Weto dla ustawy o rynku kryptoaktywów – oby korzystne zmiany podatkowe wróciły w nowej wersji przepisów
- Trochę o VAT
- 5 minuty
Decyzja Prezydenta o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów nie była zaskoczeniem. Projekt od początku budził duże kontrowersje. Jednocześnie brak krajowych przepisów realnie szkodzi polskim podmiotom i blokuje rozwój rynku.
Mimo wielu zastrzeżeń do ww. ustawy znalazły się w niej także rozwiązania dotyczące podatków, które były jednoznacznie pozytywne. To element, który w nowym podejściu legislacyjnym absolutnie nie powinien zniknąć.
Czy weto rzeczywiście jest mniejszym złem?
Kluczowym aktem prawnym w całej dyskusji jest unijne rozporządzenie w sprawie rynku kryptoaktywów (MiCA), które weszło w życie 29 czerwca 2023 r. (a jego pełne stosowanie rozpoczęło się z końcem 2024 r.). MiCA zapewniło ramy regulacyjne dla rynku kryptoaktywów, a Polska, jako państwo członkowskie UE, została zobowiązana do wdrożenia przepisów krajowych umożliwiających jego stosowanie, co w założeniu miało nastąpić do połowy 2024 r.
Jednocześnie wprowadzono okres przejściowy, w którym podmioty świadczące usługi związane z kryptoaktywami mogą kontynuować działalność na dotychczasowych zasadach, zanim uzyskają formalną licencję wymaganą przez MiCA. Okres ten kończy się 30 czerwca 2026 r.
Na chwilę obecną polskie podmioty rozpoczynające działalność w zakresie kryptoaktywów w praktyce nie mają możliwości ubiegać się o licencję CASP w Polsce, więc robią to za granicą. MiCA umożliwia tzw. „paszportowanie usług”, więc po uzyskaniu licencji np. w Czechach czy Niemczech takie podmioty mogą legalnie świadczyć usługi również w Polsce. Z kolei podmioty, które działały w branży przed końcem 2024 r. i korzystają z okresu przejściowego, znajdą się w szczególnie trudnej sytuacji, jeśli do końca tego okresu nie powstaną krajowe regulacje umożliwiające uzyskanie licencji (nie wspominając o czasie samego postępowania licencyjnego).
Aby rynek kryptoaktywów mógł w ogóle funkcjonować w Polsce, niezbędne są krajowe przepisy określające m.in. organ nadzoru oraz procedurę ubiegania się o licencję CASP.
Jednocześnie zawetowany przez Prezydenta projekt ustawy był dla branży zdecydowanie niekorzystny: poczynając od wyboru organu nadzoru (KNF, które historycznie nie było przychylne sektorowi), poprzez dodatkowe wymogi formalne związane z uzyskaniem zezwoleń, kończąc na nieproporcjonalnie skonstruowanej opłacie za nadzór.
Podsumowując – „i tak źle, i tak niedobrze”. Ustawa w przedstawionej formie z pewnością utrudniłaby rozwój rynku, jednak jej weto również nie poprawia sytuacji podmiotów działających w branży. Niestety obecnie zamiast merytorycznej dyskusji i nadrabianiem opóźnienia, obserwujemy polityczne przepychanki.
Podatki, czyli obszar, w którym mogło dojść do realnej poprawy
Z perspektywy podatkowej przez długi czas wydawało się, że ustawa będzie miała funkcję porządkującą – doprecyzowanie pojęć w CIT, PIT i PCC oraz dostosowanie nomenklatury do MiCA.
W tym zakresie kluczowe było wprowadzenie zmodyfikowanego pojęcia „waluty wirtualnej” wprost do ustaw o podatkach dochodowych, łatając tym samym definicyjną dziurę, która powstała po wprowadzeniu MiCA. MiCA wskazywała bowiem, że tokeny EMT stanowią pieniądz elektroniczny. Natomiast obecnie obowiązująca definicja waluty wirtualnej zawiera wyłączenie pieniądza elektronicznego. Literalna wykładnia przepisów PIT / CIT mogła więc prowadzić do wniosku, że wymiana innej kryptowaluty na tokeny EMT (stablecoin’y takie jak np. USDT) powoduje powstanie przychodu – wbrew założeniu ze wymiana jednej kryptowaluty na drugą jest neutralna podatkowo.
Nowa definicja miała uznawać EMT za walutę wirtualną jeśli dany podmiot nie kwalifikował ich jako pieniądz elektroniczny lub instrument finansowy na potrzeby rachunkowe.
Dodatkowo na ostatniej prostej, między I a II czytaniem ustawy w Sejmie, w trakcie prac w komisjach pojawiła się propozycja, na którą wiele polskich podmiotów widzących potencjał w branży krypto czekało od lat.
Zmiana obejmowała powiązanie momentu powstania przychodu z emisji tokenów z momentem ich wykupu. Dodatkowo projekt wskazywał, że wydatki bezpośrednio poniesione na odkup wyemitowanego kryptoaktywa lub koszty związane z jego emisją stanowią koszty uzyskania przychodów emitentów.
Istniejące regulacje w zakresie podatków dochodowych zabezpieczają interesy inwestorów na rynku kryptoaktywów, jednocześnie jednak wprowadzają wysoce niekorzystny mechanizm rozliczania podatku dla polskich emitentów. Obecnie polskie przepisy powodują, że emitent tokenów musi zapłacić 19% podatku już przy ich emisji, bez możliwości uwzględnienia kosztów późniejszego odkupu czy samej emisji. W praktyce jest to zachęta do emisji poza Polską, w jurysdykcjach, gdzie model podatkowy jest bardziej konkurencyjny (a takich nie brakuje).
Pozostaje mieć nadzieję, że powyższe rozwiązania podatkowe znajdą się także w nowych odsłonach regulacji.
Jakich jeszcze zmian potrzebujemy w zakresie podatków?
Branża krypto mierzy się nie tylko z podatkowymi przeszkodami w zakresie podatków dochodowych, ale też często w VAT. Organy konsekwentnie stoją bowiem na stanowisku, że płatność w kryptowalucie lub jej wymiana (z perspektywy podmiotu wymieniającego, a nie kantoru) stanowi odrębną, opodatkowaną usługę (zwolnioną z VAT).
Przypomnijmy, że bazując na wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Hedqvist (C-264/14) do transakcji związanych z kryptowalutami stosuje się art. 43 ust. 1 pkt 7 ustawy o VAT zwalniający je z VAT, jeśli są używane jako środki płatnicze. Z jednej strony zatem organy podatkowe, akceptując zwolnienie, zdają się traktować kryptowaluty jak środki płatnicze, z drugiej jednak nie rozciągają tego podejścia na całość transakcji. W przypadku walut tradycyjnych klient kantoru, wymieniający euro na złotówki, nie wykonuje opodatkowanej usługi sprzedaży waluty – jeśli traktujemy kryptowaluty jako środki płatnicze to w ich przypadku powinno być podobnie.
Bywa, że powyższa kwalifikacja ma dla podatników negatywne skutki, może bowiem powodować ograniczenie odliczenia VAT (konieczność stosowania proporcji), jeśli organy podważą pomocniczy charakter transakcji wymiany (problem szerzej opisany w blogu https://www.mddp.pl/czy-wymiana-kryptowalut-na-waluty-tradycyjne-fiat-wplywa-na-prawo-do-odliczania-vat/).
Można zatem sobie życzyć żeby w ramach nowej regulacji rynku znalazło się doprecyzowanie, że płatność dokonana za pomocą kryptoaktywów, podobnie jak przy użyciu walut tradycyjnych, nie powinna być traktowana jako odrębna transakcja podlegająca opodatkowaniu VAT, lecz jedynie jako forma rozliczenia świadczenia głównego.
Opóźnienie na wielu frontach – kiedy doczekamy się DAC8?
Równolegle do opóźnień związanych z krajowymi regulacjami potrzebnymi do stosowania MiCA w tle tyka kolejny zegar – DAC8, unijna dyrektywa, która ma rozszerzyć regulacje dotyczące automatycznej wymiany informacji o transakcje z udziałem kryptoaktywów.
DAC8 nie działa bezpośrednio. Oznacza to, że aby zaczęły obowiązywać w praktyce, muszą zostać wdrożone do krajowego porządku prawnego. Zgodnie z treścią DAC8, państwa członkowskie, w tym Polska, mają na jej wdrożenie do 31 grudnia 2025 r.
Z pewnością jednak Polska nie wprowadzi do tego czasu odpowiednich przepisów, bowiem na razie została udostępniona jedynie informacja o projekcie w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, prezentująca jego założenia.
Podobna sytuacja miała miejsce przy DAC7, czyli regulacjach dotyczących raportowania przez platformy cyfrowe. Polska wdrożyła te przepisy niemal rok po wymaganym terminie, ale mimo to raportowanie objęło transakcje z okresu sprzed wejścia w życie krajowych przepisów.
To pokazuje, że brak krajowej ustawy w terminie nie zwolni podmiotów obowiązanych z obowiązków, a jedynie je opóźni w czasie.
Regulacje są potrzebne, ale muszą być sensowne
Zawetowana ustawa, mimo kilku cennych elementów (zwłaszcza podatkowych), była konstrukcją obciążającą, nieprzystającą do realiów rynku i niewspółmierną do rozwiązań stosowanych w innych państwach UE.
Jednak MiCA obowiązuje i nie poczeka, aż uporamy się z krajową polityką. Stworzenie regulacji, które będą chroniły osoby fizyczne inwestujące w krypto, ale jednocześnie nie zabiją polskiego rynku krypto jest możliwe, ale w dialogu z branżą i ekspertami. W przeciwnym razie stracimy nie tylko kolejny rok, lecz także szansę, by Polska była miejscem, w którym innowacje nie muszą uciekać za granicę.
Menedżer | Doradca podatkowy
Tel.: +48 503 972 897
