3 marca 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyroki, w których między innymi uznał, że wprowadzenie podatku obrotowego, którego ciężar ponoszą w głównej mierze przedsiębiorstwa kontrolowane przez podmioty zagraniczne (ze względu na wysokość obrotu) jest zgodne z przepisami prawa unijnego. Wyroki dotyczyły węgierskich przepisów podatkowych. W praktyce jednak orzeczenia te mogą oznaczać, że TSUE dał zielone światło wprowadzeniu w poszczególnych państwach UE podatków cyfrowych od obrotu osiąganego przez przedsiębiorstwa działające w sieci.
OECD oraz Unia Europejska od kilku lat wskazują na potrzebę dokonania zmian w prawie podatkowym, tak aby efektywnie i sprawiedliwie opodatkować gospodarkę cyfrową. Jednak dopiero w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy prace nad propozycjami rozwiązań na poziomie międzynarodowym zdecydowanie przyspieszyły. Dlatego też, wiele państw na całym świecie (w tym również w UE) – nie czekając na osiągnięcie międzynarodowego konsensusu – wprowadziło w swoich jurysdykcjach podatki od obrotu osiąganego za pośrednictwem technologii cyfrowych (tzw. podatki cyfrowe). Inne planują , w najbliższym czasie wprowadzenie tego rodzaju podatków.
Na Węgrzech, obowiązuje podatek specjalny dla określonych sektorów oraz podatek od reklamy. Pierwszy z nich dotyczy podmiotów, których zdolność wniesienia wkładu do danin publicznych przewyższa ogólny obowiązek podatkowy. Opodatkowaniu podlega między innymi działalność telekomunikacyjna oraz sprzedaż detaliczna. Drugi z nich dotyczy rezydentów, jak i nierezydentów tego kraju, którzy osiągają na terytorium Węgier przychód ze sprzedaży czasu reklamowego lub przestrzeni reklamowej (również cyfrowej). Obowiązek podatkowy z tytułu tego podatku ciąży na dostawcy usług reklamowych, który zobowiązany jest do zarejestrowania się na terytorium Węgier do celów podatkowych.
Węgierskie sądy powzięły wątpliwość co do zgodności z przepisami UE obu wskazanych podatków. W związku z tym zwróciły się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi dwóch głównych wątpliwości:
- czy zgodnie z prawem UE jest wprowadzenie podatku obrotowego, którego silnie progresywny charakter powoduje, że jego rzeczywisty ciężar ponoszą głównie przedsiębiorstwa zagraniczne;
- czy prawo UE nie stoi na przeszkodzie nakładaniu na podmioty świadczące usługi w zakresie reklamy mające siedzibę w innym państwie członkowskim obowiązek dokonania rejestracji na potrzeby podatku od reklamy, podczas gdy podmioty krajowe są zwolnione z tego obowiązku ze względu na podleganie opodatkowaniu innymi podatkami obowiązującymi w tym państwie.
TSUE w wyrokach z 3 marca 2020 r. w sprawach C-75/18 Vodafone Magyarország Mobil Távközlési Zrt., C‑323/18 Tesco-Global Áruházak Zrt uznał, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie obowiązywaniu przepisów wprowadzających silnie progresywny podatek obrotowy, którego rzeczywisty ciężar ponoszą w głównej mierze przedsiębiorstwa zagraniczne (ze względu na uzyskiwanie najwyższych obrotów na danym rynku). Zdaniem TSUE opodatkowanie progresywne może opierać się na obrocie, ponieważ kwota obrotu stanowi neutralne kryterium odróżniające, a także istotny wskaźnik zdolności płatniczej podatników. Okoliczność, że większa część takiego podatku jest ponoszona przez podmioty zagraniczne nie może zaś sama w sobie stanowić dyskryminacji.
Z kolei w wyroku w sprawie C-482/18 Google Ireland Limited TSUE stwierdził, że obowiązek rejestracji na potrzeby podatku od reklamy przez podmioty zagraniczne (przy jednoczesnym zwolnieniu z tego obowiązków podmiotów krajowych) jest zgodny z prawem UE. Jak wskazał TSUE obowiązek dokonania rejestracji jest formalnością administracyjną i nie stanowi sam w sobie przeszkody w swobodnym świadczeniu usług. Wynika to przede wszystkim z tego, że nie zostało wykazane, aby obowiązki rejestracyjne nałożone na podmioty zagraniczne (świadczące usługi reklamowe) były bardziej uciążliwe niż obowiązki rejestracyjne nałożone na podmioty krajowe w związku z rejestracją na potrzeby jakiegokolwiek innego podatku pobieranego na Węgrzech. Przy czym – co bardzo istotne – TSUE uznał jednak, że konkretny sposób, w jaki węgierska ustawa o podatku od reklamy nakłada środki przymusu do rejestracji na przedsiębiorstwa mające siedzibę poza Węgrami (system bardzo wysokich grzywien) jest niezgodny z prawem UE.
Omawiane wyroki mogą mieć bardzo istotne znaczenie w kontekście wprowadzonych lub dopiero mających wejść w życie podatków cyfrowych w poszczególnych państwach UE. Założenia tych podatków są bowiem analogiczne, jak w przypadku przepisów węgierskich (dotyczą określonego poziomu obrotu, przewidują obowiązek rejestracji oraz w głównej mierze dotykają podmiotów zagranicznych). Na podstawie najnowszych orzeczeń TSUE, wydaje się, że nie ma przeszkód, żeby takie podatki cyfrowe (oparte na wysokości obrotu) funkcjonowały w państwach członkowskich UE. Oznacza to, że w przypadku, gdy do końca 2020 r. nie zostanie osiągnięty międzynarodowy konsensus w zakresie zmian przepisów dotyczących opodatkowania gospodarki cyfrowej, należy spodziewać się, że państwa UE chętnie wprowadzą takie podatki od obrotu na własną rękę.