Ceny transferowe – trampolina do rozwoju biznesu

Dziś przedstawiamy już czwarty, ostatni wpis z naszego cyklu nt. cen transferowych. Z poprzednich wpisów wiesz już czym są (i na pewno czym nie są) ceny transferowe, kim są podmioty powiązane i jak ocenić, czy ceny stosowane w transakcji są rynkowe. Znasz też najważniejsze pojęcia, którymi posługujemy się na co dzień jako specjaliści od cen transferowych i poznałeś specyfikę naszej pracy.

Teraz czas odpowiedzieć na pytanie, które mogło pojawić się w Twojej głowie po lekturze wcześniejszych wpisów – czy ceny transferowe pomagają grupom się rozwijać? A może to raczej utrudnienie, bo jest szereg obowiązków dokumentacyjnych i sprawozdawczych, czyli tzw. obowiązków z zakresu compliance? Nie będziemy trzymać Cię w niepewności i od razu odpowiemy: jak najbardziej ceny transferowe pomagają grupom się rozwijać. Pytanie zatem: jak?

Zaczynasz biznes lokalnie, chcesz rozwijać się globalnie

Wyobraź sobie, że masz firmę i produkujesz buty sportowe. Twoje produkty są tak fenomenalne, że dostajesz zamówienia nie tylko z Polski, ale i z innych krajów. Z każdym miesiącem zamówień jest coraz więcej. Analizujesz dane i widzisz, że najwięcej zamówień przychodzi z Hiszpanii. Oceniasz potencjał rynku i decyzja: otwierasz kolejną fabrykę w Hiszpanii. Teraz przed Tobą szereg kwestii, które musisz rozważyć np. skąd wziąć finansowanie, czy kupić spółkę czy założyć nową, itp., ale teraz przez chwilę skupmy się tylko na kwestiach dotyczących cen transferowych.

Mając spółkę zależną w Hiszpanii, musisz zdecydować, w jakim modelu biznesowym będzie działała, tzn. czy będzie działała biznesowo niezależnie czy np. jej działalność będzie ograniczona jedynie do realizowania zleceń, które dostanie od spółki polskiej. A jeżeli będzie działała tylko na zlecenie, to jak powinna być wynagradzana? Jaki zysk (oczywiście na poziomie rynkowym) powinna realizować, żeby lokalne organy, które przyjdą na kontrolę w Hiszpanii nie uznały, że zarabia za mało. A może odwrotnie, a co jeżeli polskie organy uznają, że polska spółka płaci za duże wynagrodzenie spółce hiszpańskiej i przez to zostaje mniejszy dochód do opodatkowania w Polsce?

W tym momencie wchodzimy w samą esencję cen transferowych – czyli ustalanie profilu funkcjonalnego spółek i ustalanie modelu rozliczeń, czyli tzw. modelu cen transferowych. Jeżeli określimy profil funkcjonalny spółki hiszpańskiej, tj. zdefiniujemy jakie funkcje ma pełnić, jakie ma angażować aktywa i jakie ryzyka ponosić, możemy ustalić – w oparciu o zasadę ceny rynkowej i przepisy o cenach transferowych – jak powinna zostać wynagradzana i jaki poziom zysku możemy uznać za rynkowy, a także co zrobić jak spółka nie osiągnie zakładanego poziomu zysku. I tu pojawiają nam się korzyści:

Korzyść nr 1:

Dzięki przepisom o cenach transferowych możemy ustalić jasne zasady współpracy pomiędzy spółką polską i spółką hiszpańską – upraszcza to etap negocjacji, jak i ułatwia późniejszą, bieżącą współpracę.

Ale czy to już wszystkie korzyści? Nie. To co najważniejsze dopiero przed nami. Pamiętasz jak w pierwszym wpisie wspomnieliśmy, że ceny transferowe to zagadnienie o zasięgu globalnym, chociaż regulacje często istotnie różnią się między krajami? Ustalając model rozliczeń dla spółek w różnych krajach, musimy mieć pewność, że założenia tego modelu są zgodne z przepisami dot. cen transferowych na poziomie danego kraju, ale też na poziomie międzynarodowym. Mamy więc tu kolejną korzyść:

Korzyść nr 2:

Jeżeli dotychczasowy model współpracy sprawdził się biznesowo, to otwierając kolejne spółki w innym krajach można go niejako „skopiować”. Zatem mając stabilny (tj. merytorycznie poprawny, ale też wystarczająco elastyczny) model cen transferowych możemy ułatwić i przyspieszyć znacząco skalowanie biznesu.

A co gdy poziom skomplikowania rośnie?

Polityka cen transferowych – remedium na wszystkie bolączki

Przyjmijmy wariant hura-optymistyczny. Biznes świetnie się rozwija, Twoja grupa osiąga już kilkumiliardowe obroty i działa na kilkunastu rynkach. Spółki codziennie realizują pomiędzy sobą szereg transakcji, żeby zaspokoić potrzeby klientów końcowych. Twoje buty są przecież najlepsze! Jak nie stracić nad tym wszystkim kontroli? Jak mieć pewność, że poszczególne spółki nadal ustalają warunki transakcji na poziomie rynkowym, czyli grają fair play? A może więcej – masz też spółkę w kraju, który uznawany jest za raj podatkowy – jak nie stracić reputacji i uniknąć zarzutu, że grupa transferuje tam nieadekwatne zyski? 

Odpowiedzią jest stworzenie Polityki Cen transferowych, czyli dokumentu który porządkuje zasady, na jakich zawierane są transakcje pomiędzy podmiotami powiązanymi dla najważniejszych i/lub powtarzalnych transakcji. Polityka Cen Transferowych to swoisty manual/instrukcja – za każdym razem, gdy dwie lub więcej spółek z grupy mają zawrzeć transakcję, sięgają po gotowe rozwiązanie, ponieważ:

  • dla poszczególnych transakcji wewnątrzgrupowych masz zaplanowany podział funkcji, ryzyk oraz kto angażuje jakie aktywa (czyli profil podmiotów),
  • do tego masz zaplanowany model rozliczeń i zrobione benchmarki (czyli masz pewność, że ustalone ceny są rynkowe).

Korzyść nr 3:

Polityka Cen Transferowych wprowadza spójne zasady rozliczeń wewnątrzgrupowych. Zapewnia transparentność rozliczeń, a w atmosferze przejrzystości dużo łatwiej jest budować pozytywny wizerunek i zaufanie klientów i inwestorów.

A co z obowiązkami compliance i milionowymi karami dla członków zarządu?

Mając Politykę Cen Transferowych zarówno sama kontrola, jak i wypełnienie obowiązków compliance z zakresu cen transferowych to formalność.

Przygotowując dokumentację cen transferowych nie martwisz się czy sposób rozliczeń danej transakcji jest zgodny z zasadami grupowymi i z zasadą ceny rynkowej i czy wszyscy mają świadomość tych zasad, bo jest polityka. Nie musisz robić wywiadów z osobami, które realizowały daną transakcję, żeby spisać to w dokumentacji – wystarczy, że potwierdzisz, że transakcja była realizowana zgodnie z zasadami przedstawionymi w polityce. Przygotowujesz dokumentację, raportujesz transakcje w formularzu TPR. Masz wszystko. Śpisz spokojnie.

***

Gratulujemy! Jeżeli przeczytałeś ten i poprzednie trzy wpisy, ukończyłeś nasz cykl dotyczący cen transferowych w ramach Akademii Pana Taxa. Birety z głów!

A jeżeli zaciekawiliśmy Cię tematyką cen transferowych  i chcesz więcej – zapraszamy na naszego bloga https://www.mddp.pl/troche-o-powiazaniach/

Facebook
Twitter
LinkedIn