Widmo kart paliwowych nie powinno straszyć ładujących pojazdy elektryczne

Ładowanie pojazdu elektrycznego w sieci punktów ładowania, do których użytkownik ma dostęp na podstawie abonamentu zawartego ze spółką inną niż operator punktu ładowania, oznacza, że zużyta energia elektryczna jest dostarczana użytkownikom przez tego operatora, a spółka oferująca dostęp do tych punktów ładowania dokonuje dostawy towarów (energii elektrycznej). Tak dla potrzeb VAT proces ładowania samochodów elektrycznych rozumie rzecznik generalny w sprawie C-60/23 Digital Charging Solutions. Czy jeśli potwierdzi to Trybunał, to skończą się wątpliwości i rozbieżności w podatkowej kwalifikacji ładowania?

Modele biznesowe stosowane obecnie w związku z ładowaniem pojazdów elektrycznych oraz tankowaniem pojazdów spalinowych z wykorzystaniem odroczenia płatności dzięki kartom paliwowym nie są identyczne. Jednak w związku z pytaniem prejudycjalnym w tej sprawie powstały obawy, czy gdy w łańcuchu ładowania pojazdu elektrycznego występuje dostawca karty (aplikacji), to nie należy uznać, że użytkownik pojazdu nabywa usługę. Odwołując się do wyroku Trybunału w sprawie C-235/18 Vega, odnoszącego się do kart paliwowych, pojawiłyby się argumenty za uznaniem, że jest to usługa finansowa o charakterze kredytowania, zwolniona z VAT. Tym samym, liczne wątpliwości co do rozliczania VAT oprócz rynku kart paliwowych objęłyby również rynek elektromobilności.

W międzyczasie Trybunał zdążył już przedstawić swój pogląd na kwalifikację „usług ładowania pojazdów elektrycznych” jako dostawy energii elektrycznej, czyli transakcji towarowej dla potrzeb podatkowych, w wyroku w sprawie C-282/22 P. Jednakże ten wyrok nie odnosił się do sytuacji pośrednika – emitenta karty (aplikacji) do ładowania.

Jeśli Trybunał potwierdzi w wyroku stanowisko rzecznika, to z jednej strony doprowadzi to do jednolitej kwalifikacji dla potrzeb VAT różnych czynności wykonywanych przez uczestników „usługi ładowania pojazdów elektrycznych”. Nie będzie więc miało znaczenia określenie ładowania jako usługi w regulacjach branżowych np. w AFIR. Ponadto, pośrednik zapewniający dostęp do punktów ładowania będzie najpierw nabywał, a następnie odsprzedawał użytkownikowi pojazdu towar, dzięki czemu odliczy i naliczy VAT. Co więcej prawo do odliczenia będzie również przysługiwało użytkownikowi. Dla uzasadnienia takiej kwalifikacji rzecznik proponuje dwie drogi: uznanie pośrednika za „komisanta” energii elektrycznej, ewentualnie przymknięcie oka na to, że nie może on w pełni rozporządzać energią wykorzystywaną w trakcie ładowania. Wkrótce powinno się okazać która z tych argumentacji przekona Trybunał.

Liczę również na to, że Trybunał wnikliwie zapozna się z opinią rzecznika i wypowie się również co do miejsca świadczenia ładowania pojazdów elektrycznych. Obecnie bowiem orzecznictwo sądów jest podzielone co do tego, czy zastosowanie znajdują reguły ogólne (miejsce ładowania), czy też reguły szczególne właściwe dla dostaw energii elektrycznej (w systemie energetycznym). Rzecznik skłania się ku tej drugiej opcji, co oznacza opodatkowanie dostaw między pośrednikami w krajach ich siedziby, a dostawy na rzecz użytkownika w miejscu ładowania. Zagadnienie to jest również istotne, ponieważ rozstrzygnie czy możliwe jest zastosowanie odwrotnego obciążenia, czy też wyłącznie krajowych stawek VAT.

Powiązane treści

Facebook
Twitter
LinkedIn